Związek Kynologiczny w Polsce ma problem. Próbuje od hodowców wyłudzić miliony. Prezes PPK odpowiada!
Związek Kynologiczny w Polsce nie ma ostatnio ani dobrej prasy ani passy. Od miesięcy toczą się w nim walki zewnętrzne, a ku zgorszeniu członków ZKwP dwa równoległe zarządy w sadzie toczyły batalię, który z nich jest tym legalnym i prawdziwym. Do tego media opisywały m.in. skandaliczny despotyzm w Związku na przykładzie Oddziału w Białymstoku (artykuł „Gazety Wyborczej” pt. „Czarny rok hodowców rasowych psów. Czy Związek Kynologiczny pomaga, czy przeszkadza?”).
Wczoraj serwis Money.pl należący do Grupy Wirtualna Polska opisał kolejne czarne karty z najnowszej historii Związku Kynologicznego w Polsce.
Okazuje się, że Związek chciałby mieć monopol na wydawanie rodowodów i zastrasza inne organizacje kynologiczne pismami wzywającymi do zapłaty 10 milionów złotych kary za używanie przez nie znaku towarowego „Polska Księga Rodowodowa” PKR.
Problem w tym, że sprawa obecnie jest procedowana w urzędzie patentowym, a ZKwP już wystąpiło do wielu organizacji, żądając od każdej z nich 10 mln zł!
– Choć ZKwP mówi o konieczności ochrony czystości ras, to ma też w tym swój interes. Jeśli tylko ta organizacja może wystawiać zgodne z prawem rodowody, to ma kontrolę nad rynkiem i hodowcami. A także przychód w postaci 65 zł od każdego wystawionego dokumentu
– czytamy na Money.pl
Co ciekawe, ZKwP wprowadziło w błąd Money.pl, twierdząc, że chce od wszystkich organizacji 10 mln zł. Jak ustalili dziennikarze, Związek wysłał do przynajmniej 9 organizacji pismo wzywające do zapłaty od każdej z nich po 10 mln zł (a więc przynajmniej 90 mln zł).
– Cała akcja z odszkodowaniami to odpowiedź na nasz wniosek do UPRP o unieważnienie ochrony prawnej dla znaku dla PKR i nazwy Polska Księga Rodowodowa. Przecież PKR powstała wcześniej niż ZKwP, więc jakim prawem oni to zastrzegli? Określeniem PKR posługują się też hodowcy koni, królików, szczurów, gołębi, chomików. To absurd
– obnaża ułomną narrację ZKwP Piotr Kłosiński (na zdjęciu) z Polskiego Porozumienia Kynologicznego i World Kennel Union.
– Traktujemy te żądania jako szantaż i próbę wyłudzenia. Idziemy z tym do sądu. Związek chce mieć pełną kontrolę nad rynkiem i monopol w hodowli. Chcą, byśmy odpuścili z tym PKR. Wtedy kontrolowaliby sytuację całkowicie, ale przecież my też mamy swoją Polską Księgę Rodowodową. Nie należymy do tych samych organizacji międzynarodowych i nasze rodowody wyglądają zupełnie inaczej. ZKwP chce jednak monopolu
– mówi kynolog z PPK.
Urząd patentowy proceduje sprawę, a ministerstwo rolnictwa jej nie komentuje. Czy to początek końca Związku Kynologicznego w Polsce przyzwyczajonego do monopolu rodem z PRL (czas powstania ZKwP, w okresie komunizmu jedynej organizacji kynologicznej w Polsce)?
Robert Wyrostkiewicz – napsitemat.com.pl
Na zdjęciu Piotr Kłosiński z pierwszym numerem dwumiesięcznika „Na Psi Temat”