Jakim jesteś typem właściciela kota? Pięć przypadków…

 Jakim jesteś typem właściciela kota? Pięć przypadków…

Właściciele kotów dzielą się na pięć różnych typów. Przynależność do poszczególnych grup warunkuje stosunek do wypuszczania kotów z domu i postrzeganie kociego polowania. Pracę na ten temat opublikowano na łamach „Frontiers in Ecology and the Environmen”.

Koty z natury polują na mniejsze zwierzęta, gryzonie, płazy, ptaki. Jest to instynkt, z którym nie da się wygrać. Dla wszystkich kotów dzikich, wolno żyjących, jest to sposób pozyskania pokarmu. Dla innych swobodnie opuszczających domowe pielesze forma odreagowania, „rozrywki”, utrzymania formy i zadośćuczynienie potrzebom łowieckim. Z reguły nie kieruje nimi głód.

Swobodnie wychodzące koty zabijają średnio od 14,2 do 38,9 ofiar na 1 hektar powierzchni rocznie. Najwięcej szkód w przyrodzie wyrządzają koty żyjące w zurbanizowanych siedliskach, takich jak osiedla.

– Ponieważ głównym pożywieniem kotów domowych jest podawana przez właścicieli karma, nie są one głodne, więc dziennie zabijają mniej ofiar niż dzikie drapieżniki. Jednak ponieważ terytoria kotów są mocno ograniczone – do około kilkuset metrów wokół domu – polowania stają się bardzo skoncentrowane, a przez to rośnie ich znaczenie dla lokalnych populacji

– mówi dr Ronald Kay z North Carolina State University.

Poglądy na temat wpływu kotów na otaczającą je przyrodę są bardzo podzielone. Organizacje zajmujące się ochroną przyrody biją na alarm i uważają za konieczne ograniczenie swobody kotom. Część właścicieli kotów czuje się odpowiedzialnymi za „spustoszenie” jakie w najbliższym środowisku czynią ich pupile, ale są też tacy, którzy nie godzą się na ograniczenie kocich swobód i dumnie opowiadają o łowności swojego zwierzęcia.

„Przeprowadzone ostatnio badanie metodologiczne, pozwoliło wyodrębnić pięć charakterystycznych punktów widzenia właścicieli kotów:

  • zaniepokojeni opiekunowie – koncentrujący się przede wszystkim na bezpieczeństwie kotów,
  • obrońcy wolności – stawiający na niezależność kotów i sprzeciwiający się jakimkolwiek ograniczeniom ich naturalnych zachowań,
  • tolerancyjni strażnicy – uważający, że dostęp do środowiska zewnętrznego jest ważny dla kotów, ale niepopierający ich polowań,
  • sumienni opiekunowie -czujący się odpowiedzialnymi za szkody, jakie koty wyrządzają polując,
  • leseferyści – w dużej mierze nieświadomi problemów związanych z zachowaniami łowieckimi ich pupili”

– czytamy na serwisie PAP „Nauka w Polsce”.

Jedynym możliwym wyjściem z sytuacji wydaje się kompromis polegający na zapewnieniu kotom swobody korzystania ze spacerów na wolności i ochrony drobnej zwierzyny przed nimi. Wydaje się to dość nierealnym zadaniem. Firmy prześcigają się w pomysłach na zaradzenie temu problemowi. Powstają specjalne smycze dla kotów, obroże w ostrzegawczych dla ptaków kolorach czy dzwoneczki przy obrożach. Te ostatnie bardzo krytykowane są przez kocich behawiorystów.

– Odpowiednie interwencje mogą usprawnić działania na rzecz ochrony przyrody, utrzymać dobre samopoczucie kotów, a jednocześnie poprawić relacje między kotem a człowiekiem

– twierdzą brytyjscy naukowcy.

– Szczególnie ważne jest to w przypadku typu: tolerancyjnych strażników i  sumiennych opiekunów. W tych dwóch grupach wyjątkowo ważne jest zmniejszenie wewnętrznego konfliktu, jaki rodzi się, kiedy zwierzę, które kochamy poluje na inne gatunki, na których także nam zależy

– czytamy na Naukawpolsce.pl

Pamiętajmy, koty to koty, za to je lubimy i nie możemy liczyć, że za pomocą zaklęć ich natura ulegnie zmianie.

 

DW/PAP/ Frontiers in Ecology and the Environmen/napsitemat.com.pl

fot. Pixabay.com

Zobacz także