Kynolog apeluje: wakacje nie muszą oznaczać porzucania psów!

 Kynolog apeluje: wakacje nie muszą oznaczać porzucania psów!

Polacy coraz częściej podrzucają psy pod drzwiami schronisk. Dzieje się to zwłaszcza przed wakacjami i zaplanowanymi urlopami na lipiec i sierpień. Inne psy są zwyczajnie porzucane! Piotr Kłosiński z Polskiego Porozumienia Kynologicznego od lat apeluje, by rozwiązać problem bezdomności psów i kotów.

Wakacje to problem psów

Już pod koniec czerwca do Schroniska dla Bezdomnych Zwierząt w Szczecinie trafiło dziesiątki nowych psów. Wzmożone oddawanie psów i wyrzucanie ich na ulicę corocznie notowane jest na przełomie czerwca i lipca.

„Ludzie coraz częściej kupują psy rasowe lub biorą miłe, sympatyczne tzw. kundelki, jako zabawki. Albo dają je jako prezenty na rocznicę ślubu, urodzony dzieci, cokolwiek. Wraz z postępowaniem pewnych modowych zjawisk, jak np. miniaturyzacja psów czy ich nadmierne ubieranie, ozdabianie, postępuje w ludziach coraz większa infantylizacja w obszarze podejścia do zwierząt towarzyszących. Mówiąc wprost, zapominamy jaką pies czy kot ma naturę i chcemy mu dać naszą wizje jego natury. Potem spotyka nas zawód, bo kotek maskotka zjadł ptaszka albo załatwił się na kapcie, a pies całą noc wyje do księżyca”

– mówi nam Piotr Kłosiński, prezes Polskiego Porozumienia Kynologicznego i jednocześnie wiceprezydent międzynarodowej World Kennel Union.

Psy wakacyjne to zaniechanie państwa

Zdaniem kynologa problem wakacyjnych psów wynika przede wszystkim z braku odpowiedzialności posiadaczy zwierząt i z powodu braku rozwiązań prawnych proponowanych od lat przez Polskie Porozumienie Kynologiczne.

„Wakacje są zawsze papierkiem lakmusowym dla posiadaczy psów i kotów. Wiele osób nie wytrzymuje presji wyjazdu do Egiptu i na szali porzucenia psa wygrywają wakacje all exclusive. Od lat przekonujemy polityków, że tylko systemowe certyfikowanie organizacji kynologicznych, chipowanie psów i sterylizacja zorganizowana np. poprzez specjalny fundusz, który stworzyć mogą organizacje kynologiczne, bez sięgania po pieniądze podatnika, to rozwiązanie, które dajemy na tacy. Niestety, wciąż jest to tylko propozycja i wciąż niektóre schroniska pękają w szwach”

– tłumaczy Kłosiński z PPK.

Polskie Porozumienie Kynologiczne jest jedną z największych organizacji tego typu w Polsce.

rw/fot.  za konstancinjeziorna.pl

Robert Wyrostkiewicz

Zobacz także