Ukraina? Bądź jak Andrea Bocelli. Nie bądź jak Pogotowie dla Zwierząt
Pies Dżek został uratowany po wyzwoleniu Kupiańska spod okupacji rosyjskiej. Zwierzę mocno ucierpiało – zostało ranne i niemal straciło słuch. Dżek odzyskał zdrowie i znalazł nowy dom. Zamieszkał z rodziną słynnego włoskiego tenora – Andrei Bocellego – poinformowała Wirtualna Polska.
Dżek w czasie okupacji Kupiańska, został ranny w grzbiet w wyniku trafienia odłamkiem. Przez wybuchy prawie stracił słuch. Trafił do Włoch. Tam adoptował go wybitny włoski tenor. Informację podały ukraińskie media.
Italian singer @AndreaBocelli adopted Jack, the wounded dog from Kupyansk in the #Kharkiv region.#StandWithUkraine pic.twitter.com/fY2aBLdhDl
— SUSPILNE NEWS 📰 (@suspilne_news) October 24, 2022
Zupełnie inaczej wyglądała adopcja zwierząt przez kilka znanych organizacji prozwierzęcych jak m.in. Pogotowie dla Zwierząt. Każda z kontrowersyjnych organizacji uzbierała ze zrzutek po około dwa miliony złotych na pomoc dla zwierząt dla Ukrainy.
Program „Alarm” postanowił sprawdzić „charytatywność” Pogotowia dla Zwierząt. Nie zastano nikogo z organizacji na granicy, a w siedzibie Pogotowia nie chciano pokazać ani jednego ukraińskiego psa uratowanego za zebrane miliony. Wiadomo jednak, że były już prezes PdZ Grzegorz Bielawski był wielokrotnie karany za kradzieże zwierząt i był ikoną kontrowersyjnych zrzutek, a organizacja została zdelegalizowana przez sąd (obecnie założono drugą, o tej samej nazwie, którą Bielawski kieruje z tylnego siedzenia).
„Najnowszy program „Alarm!” TVP pokazał milionowe zbiórki na ratowanie zwierząt z Ukrainy takich koncernów od zbiórek jak Pogotowie dla Zwierząt, Centaurus czy Dolnośląski Inspektorat Ochrony Zwierząt. Trudno dziennikarzom było namierzyć efekty pomocy za zebrane miliony…”
– relacjonował napsitemat.com.pl w marcu tego roku.
W opozycji do wielomilionowych zrzutek TVP „Alarm” wyemitowała obraz z pomocy charytatywnej Polskiego Porozumienia Kynologicznego, które zamiast zbierać pieniądze, zebrało żywność dla hodowców i karmę dla ich psów i zawiozło zebrane dary prosto na samą Ukrainę.
„Nie zbieraliśmy pieniędzy. Tylko lekarstwa dla ludzi, jedzenie i karmę dla zwierząt. Przestrzegam przed nieuczciwymi organizacjami, które dzisiaj zbierają miliony, a nierzadko już za swoją nieuczciwość mają wyroki sądowe. Nie dajmy się oszukiwać! Nie każdy smutny koń czy pies na zdjęciu to pilna potrzeba, ale często jest to jedynie sprawny marketing”
– mówił Piotr Kłosiński z Polskiego Porozumienia Kynologicznego.
PPK jest jedną z prężniejszych polskich organizacji kynologicznych. Porozumienie zrzeszone jest w międzynarodowej World Kennel Union, której siedzibą jest ukraiński Kijów. Prezydent WKU Igor Sulimov walczy ze zbrodniczymi oddziałami putinowskiej Rosji w szeregach ukraińskiej obrony terytorialnej.
fot. Twitter/TVN24(collage)