Związek Kynologiczny w Polsce powinien już powoli wyjść z epoki PRL. Czas najwyższy!

 Związek Kynologiczny w Polsce powinien już powoli wyjść z epoki PRL. Czas najwyższy!

Związek Kynologiczny w Polsce, niestety, ale swoje struktury i regulaminy ma jeszcze z poprzedniej epoki i takie są tego efekty. ZKwP powinno już powoli zacząć wychodzić z PRL-u. Czas najwyższy! – mówi Piotr Kłosiński, prezes Polskiego Porozumienia Kynologicznego, wiceprezes World Kennel Union i wydawca magazynu kynologicznego „Na Psi Temat”.

Artykuł „Czarny rok hodowców rasowych psów. Czy Związek Kynologiczny pomaga, czy przeszkadza?” w „Gazecie Wyborczej” pokazał Związek Kynologiczny w Polsce jako ten, który potrafi niemal prześladować swoich członków. Zna Pan taką twarz ZKwP?

Związek Kynologiczny w Polsce nie ma ostatnio ani dobrej prasy ani dobrych relacji wśród własnych liderów, którzy są z sobą skłóceni, co bez wątpienia odbija się na hodowcach, co za tym idzie na hodowlach, a więc także na samych psach. Staram się nie komentować poczynań innych organizacji, ale wygląda to bardzo słabo. W Polskim Porozumieniu Kynologicznym takie sprawy staramy się rozwiązywać bardzo szybko, bo każda zwłoka działa na szkodę hodowcy jak i nabywcy. Tymczasem Związek Kynologiczny w Polsce, niestety, ale swoje struktury i regulaminy ma jeszcze z poprzedniej epoki i takie są tego efekty. ZKwP powinno już powoli zacząć wychodzić z PRL-u. Czas najwyższy!

Związek Kynologiczny w Polsce jest więc organizacją archaiczną?

W dużej mierze, ale widzimy już jakieś pozytywne, nieliczne ruchy, nieskoordynowane, co prawda, ale zawsze to coś. Już wprowadzono tam przeglądy dopuszczające zwierzęta do hodowli. My od wielu lat w ten sposób weryfikujemy zwierzęta. Zmuszanie hodowców do wystaw było dużym błędem. Warto zagłębić się w artykuł w „Gazecie Wyborczej”, by zobaczyć brak dobrej woli, często sprzeczność interesów, np. wtedy, kiedy osoby podejmujące decyzje hodują tą samą rasę co „obsługiwany” przez związek hodowca.

To jeszcze pytanie dotyczące spraw bieżących .Co z pismami, które Związek Kynologiczny w Polsce kierował do wielu organizacji kynologicznych dotyczących używania nazwy zastrzeżonej?

Nawet nie chcę komentować tych pism. Posunięcia Związku Kynologicznego w Polsce ocierają się nie tylko o brak jakichkolwiek merytorycznych podstaw, ale pozbawione są zwyczajnie dobrego smaku, taktu, minimalnego poziomu wyczucia. Po pierwsze, to członkowie Polskiego Porozumienia Kynologicznego natychmiast po sprawdzeniu tego faktu złożyli odpowiednie dokumenty do Urzędu Patentowego o wykreślenie tych zapisów. Dodam tylko, że takie próby rejestracji zastrzeżenia Polskiej Księgi Rodowodowej były dwukrotnie przez ten sam urząd odrzucane. I by nie przedłużać, warto zapoznać się z art 160 Ustawy o ochronie własności intelektualnej. Dla nas jest to próba zastraszenia czy wręcz wyłudzenia. Związek Kynologiczny w Polsce straszył finansowo również zrzeszone w Polskim Porozumieniu Kynologicznym organizacje, które nigdy się takimi zapisami nie posługiwały, dlatego skierowaliśmy sprawę poprzez pełnomocników do prokuratury, organu nadzoru jak i do urzędu patentowego. Czas skończyć z poczuciem bezkarności monopolistycznego oligarchy, który swoją unikatowość miał zagwarantowaną przez cały okres PRL. Dzisiaj potrzebujemy kreatywnych, rzetelnych, profesjonalnych związków kynologicznych, do których Związek Kynologiczny w Polsce albo dołączy albo zostanie w poprzedniej epoce, z której jeszcze nie wyszedł.

Nie jest tak, że fatalna – jak Pan uważa – kondycja Związku Kynologicznego w Polsce może być korzystna dla PPK czy FOK, bo te organizacje też są związkami kynologicznymi i wokół nich koncentrują się pozostałe mniejsze organizacje?

Też są? Najpierw należy się mała eksplikacja tego słowa „też”, bo warto wspomnieć, że mówimy cały czas o stowarzyszeniu o nazwie Związek Kynologiczny w Polsce, ale formalnie ZKwP nie jest związkiem tylko stowarzyszeniem, a związków kynologicznych w Polsce jest tylko kilka, między innymi Polskie Porozumienie Kynologiczne czy Federacja Organizacji Kynologicznych. Wytłumaczę to bardzo prosto. Można założyć stowarzyszenie Sojusz Miliarderów Światowych razem z kumplami z podwórka, ale to dalej będzie tylko stowarzyszenie o takiej nazwie, nie koniecznie skupiające miliarderów.

Jakie dalsze plany ma Polskie Porozumienie Kynologiczne? Od zeszłego roku przyrost członków w PPK jest nieporównywalny z żadnym innym okresem organizacji. Zapewne siła PPK leży w słabości ZKwP…

Wiceminister rolnictwa Anna Gembicka z wydawanym przez PPK magazynem "Na Psi Temat"
Wiceminister rolnictwa Anna Gembicka z wydawanym przez PPK magazynem „Na Psi Temat”

To możliwe. Nie mi to oceniać. Co planujemy? W sobotę 27 lutego przeprowadzamy ważny egzamin dla części asystentów kynologicznych. Sam jak zawsze się w takich sytuacjach trochę denerwuję, bo finał będzie pokazywał jak ich przygotowaliśmy do roli sędziego kynologicznego.

To trudny egzamin?

Osobiście uważam, że nie, ale trzeba zainwestować masę swojego prywatnego czasu na naukę, asystentury ringowe, regulaminy, eksterier, genetykę i całą resztę. Szkolenia i egzaminy są prowadzane zgodnie z wytycznymi World Kennel Union, naszego międzynarodowego partnera. Wierzę w to, że kandydaci zostali odpowiedni przygotowani i nie będzie żadnej wpadki, a wszystkim zdającym życzę świetnej soboty, spokoju i dobrego humoru. Polskie Porozumienie Kynologiczne jako jedna z największych organizacji ma pokazywać dobrą drogę hodowli zwierząt w Polsce, zdrowych zwierząt i dlatego genetyka, wiedza i kontrole hodowli są u nas priorytetem.

Dalej realizujecie plany związane z certyfikacją organizacji kynologicznych, rozwiązaniem problemów bezdomności zwierząt?

W sprawie bezdomności zwierząt sprawą próbowaliśmy zainteresować ministrów, posłów, polityków. Doprowadziliśmy do wielu spotkań. Mam nadzieję, że otrzymane obietnice będą przynajmniej w części realizowane. W tym dziele nie pomogą nam na pewno organizacje, które na bezdomności zwierząt budują swój kapitał, bo przecież nie jest tajemnicą, że w Polsce wiele hien zarabia na bezdomności zwierząt a ich sennym koszmarem jest likwidacja bezdomności i poprawa życia wielu biednych psów i kotów. Co więcej? Oczywiście w najbliższych planach są także wystawy psów rasowych, jeśli sytuacja epidemiologiczna na to pozwoli. Puentując, z moich spostrzeżeń i po przeglądzie części Social Media, wiemy, że jesteśmy atakowani przez osoby z pogranicza półświatka przestępczego, a to oznacza, że jesteśmy na dobrej drodze. Jak powiedział filmowy św. Franciszek z Asyżu w filmie „Franciszek” w reżyserii Liliany Cavani, gdzie świętego zagrał Mickey Rourke: „Odejdź, gdy wszyscy dobrze mówią o tobie. Błogosław tych, którzy cię prześladują”. Korzystając z okazji, pozdrawiam wszystkich hodowców, zarówno z PPK, FOK czy ZKwP i życzę dużo radości i uśmiechu, bo to w tych trudnych czasach jest nam potrzebne.

Rozmawiał Robert Wyrostkiewicz

fot. PPK/ZKwP/arch. wł/napsitemat.com.pl

 

Robert Wyrostkiewicz

Zobacz także